Tuż przed właściwym zabiegiem lekarz odtłuszcza, oczyszcza i dezynfekuje skórę preparatem bezalkoholowym. Jedyna słuszna i w ogóle przydatna forma znieczulenia to schłodzenie lodem. Prawdę mówiąc to nie ma większej potrzeby stosowania bardziej radykalnych środków znieczulających, gdyż kolejne wkłucia są ledwie odczuwalne, a jedyny ból można porównać do ugryzienia komara.
Nawet bardzo wrażliwe pacjentki przyznają, że zabieg nie jest bolesny. Zabieg przeprowadzany w obrębie czoła można ograniczyć do wstrzyknięć w ośmiu miejscach, w okolicy kurzych łapek w trzech miejscach po każdej stronie, a na dolnych powiekach w jednym lub dwóch na każdej z nich.
Doświadczony i dobry lekarz, który ma pojęcie o tym co robi dobierze ilość preparatu w taki sposób, żeby twarz zachowała jednak pewną ruchomość.